Nasze Forum "VOX MILITARIS"

mir-wa57

Nasze zabiegi sądowe mogą pójść na marne , sprawa starych portfeli powinna być nagłośniona inicjatywami , ale jest gaszona ze w 2011 czy 2012 zmieni się cała ustawa przejścia na emeryturę i może jakiś tam pkt . zmieni nasz stan rzeczy .. na jakiś czas !!

mryski

Na forum w temacie „O co walczymy „ szeroko omówiono wiele szczegółowych problemów. Nikomu z zabierających głos nawet przez chwilę nie wydawało się, że należy do grupy osobowej dobrze sytuowanych.

Nawet, jeżeli głosy wrogo nastawionych do środowiska wojskowego dziennikarzy celowo informowały naszych rodaków o niebotycznych emeryturach żołnierzy zawodowych, to ze spokojem przyjmowano taką paplaninę.
Jednak zupełnie inaczej wygląda sprawa, jak środowisku żołnierzy zawodowych/ mogę się jedynie domyślać, że niskiego stopnia wojskowego / trwają dyskusje, w których palcami wytyka się wysokie rewaloryzacje emerytur wojskowych.

Oto na jednym z portali dyskusyjnych, gdzie uczestniczą również żołnierze zawodowi napisano :

„Rewaloryzacja emerytur wojskowych od dwóch lat przynosi wyższe korzyści materialne tejże grupie społecznej niźli kadrze dalej służącej. Odchodzący w styczniu przyszły emeryt otrzymuje wszelkie ustawowe i należne profity finansowe z tytułu zwolnienia (odprawa) oraz dodatkowo ''łapie'' się na rewaloryzację emerytury.

Patrząc na to wszystko z boku należy się zastanowić, która to grupa żołnierzy jest ''poszkodowana''

Można oczywiście twierdzić, że to jest przypadek nieznajomości problemu lub wyjątek potwierdzający ogólnie dobrą znajomość tematu, jednak brak zainteresowania i milcząca akceptacja takiej wypowiedzi, musi martwić.
I wcale nie chodzi o szybkie rozczarowanie, jakiego dostąpi ten człowiek z chwila zmiany garnituru, a przede wszystkim świadczy o braku łączności międzypokoleniowej. Miejmy świadomość, że takie spojrzenie na rewaloryzacje emerytur jest szczególnie dobrze widziane ze strony czynników decydenckich.

Jeżeli tak wysoka jest rewaloryzacja, to, o co chodzi tym emerytom? Po co oni robią taką zadymę ? Tak zapytają nas rządzący, a za podstawę wezmą taką chociażby wypowiedź.

Rozwadow

Dzięki juvelin i saper59 za odpowiedź, przeczytałem Wasze posty i z tego co zrozumiałem, nie ma woli politycznej aby zmienić ustawę z cenowej na płacową, a sądy mogą interpretować prawo jak im pasuje. W takim razie jeżeli nie sądy, to może pielgrzymka na 15 sierpnia do Częstochowy w intencji nawrócenia się rządzących, aby powrócili do waloryzacji płacowej i wyrównali nam za te 11 lat zaniżanej waloryzacji.

julevin

Jestem przekonany, że nagłośniona i zorganizowana w odpowiedniej liczbie emerytów wojskowych/ oczywiście w mundurach / przyniosłaby więcej korzyści niż dziesiątki tysięcy skierowanych do wszystkich instancji sądowych pozwów. Wyobraźcie sobie ile stacji telewizyjnych zabiegałoby o wywiady w ciągu wszystkich dni pielgrzymkowych. Ale do tego potrzeba zorganizowanej działalności, a w szeregach emerytów wojskowych jest gorzej jak w bajce Kryłowa. Kierunków, w które usiłują ciągnąć ten wspólny wóz jest dosyć dużo.
Łatwiej jest jednak przepisać pozew, niż wybrać się na kilkudniową przechadzkę.

jkasper

aryski

Wydaje się, że emeryci wojskowi nie muszą teraz o nic się martwić. Jak czytam w sprawozdaniach po wyborach prezydenckich, to ponad 70 % głosów na prezydenta B. Komorowskiego oddali wojskowi w obwodach, gdzie wiadomo, że większość stanowili ludzie związani z mundurem.Zresztą, jak dzwonił do mnie kolega, podobno w dzisiejszym wystąpieniu pan prezydent zapewniał wojsko o swojej pamięci.
Atmosfera dzisiejszego święta pokazywała jak wielka duma rozpierała naszych żołnierzy biorących udział w uroczystościach.
Zatem nie ma już o co walczyć, a należałoby teraz pomyśleć o temacie " Jak mamy odpoczywać"

zibi

jkasper

Jeśli ktoś tu jeszcze zagląda:
warto przeczytać i wyciągnąć wnioski.

[link widoczny dla zalogowanych]

MENU > Wiadomości > Odpowiedź Konwentu na list Premiera do żołnierzy zawodowych.

julevin

W "Listach do Pro Milito" pan płk R. Soszyński napisał komentarz do odpowiedzi Konwentu. Nie zauważyłem, by ktoś nie zgadzał się z tym poglądem.
Nie czytałem też reakcji ze strony ZBŻZ/ podobno jest zmiana nazwy /.
Ale jednocześnie jeszcze ważniejszym jest to, że nigdzie nie znalazłem wypowiedzi emeryta wojskowego i żołnierza służby czynnej wyrażającego aprobatę dla wypowiedzi szefa Konwentu.
Nawet najgorliwsi wyznawcy Konwentu dziwnie nabrali wody w usta.

Gość

Co jak co ale Przewodniczący Konwentu może liczyć na awans lub medal.
Konwent nic dobrego, jak pamiętam, nie zrobił dla żołnierzy zawodowych, zawsze był na klęczkach w stosunku do rządzących.
Czy w naszej sprawie, emerytów pokrzywdzonych przez mszczących się za stan wojenny prawicowych mścicieli coś Konwent zrobił?

jkasper

Romuald

zibi

"Polska The Times":
przenoszenie jednostek, zaskakujące dymisje i plotki o mniej korzystnych regulacjach emerytalnych, zwiększyły wśród wojskowych grono niezadowolonych.
Taka sytuacja sprawia, że przed swoim świętem, polska armia nie jest w najlepszych nastrojach. Ostatnie, spektakularne dymisje w GROM i 36. Specjalnym Pułku Lotnictwa Transportowego tylko potwierdzają te tezę.
Ale dymisji w MON jest o wiele więcej. Od stycznia aż 5 tys. żołnierzy złożyło wnioski o zwolnienie ze służby. Powodem były obawy, że stracą na zmianach w ustawie o emeryturach mundurowych, które miały wejść w życie z początkiem 2011 r.
Niezadowolenie budzi też zarządzanie nieruchomościami armii. Rezygnacja z lokalizacji w centrach miast, a także przeprowadzki ze stolicy do innych ośrodków, nie są w smak wielu dowódcom.
Oszczędności budżetowe mogą również dotknąć armii, w której już i tak się nie przelewa. Coraz częściej padają pytania, czy szef resortu obrony ulegnie ministrowi finansów.
Ale sytuacja w wojsku wcale nie jest taka zła, skoro w obecnym naborze na zawodowych szeregowców jest aż 9 chętnych na jedno miejsce. To m.in. zasługa dobrych zarobków, które w armii wynoszą średnio 3960 zł i są o jedną czwartą wyższe niż przeciętne wynagrodzenie w całej sferze budżetowej - kończy "Polska The Times".

mryski

Dymisja w 36 pułku lotniczym, to jest początek ponoszenia odpowiedzialności za smoleńską tragedię. Niezależnie od tego, że to przełożeni dowódcy pułku powinni mieć szczególnie na sumieniu katastrofę lotniczą, ze względu na usankcjonowany złymi zwyczajami porządek związany z wykonywaniem lotów, to nikt nie zdejmie z niego obowiązku prawidłowego funkcjonowania podległej sobie jednostki.

Trzeba dokonywać wyboru. Albo narzuca się regulaminowy styl dowodzenia, albo akceptuje wprowadzony przez przełożonych bałagan organizacyjny i podległościowy, a następnie kładzie głowę przy szukaniu winnych.

Cięcia w budżecie armii są pewne. Teraz będzie to zależeć od woli ministra. Z pewnością w dalszym ciągu w zawodowej armii nie są potrzebne środki na szkolenie, ponieważ zgodnie z zapowiedziami pana ministra, a potwierdzonych w Polsce Zbrojnej, żołnierze wykazują bardzo wysoką sprawność, a doświadczenia nabyte w Iraku i Afganistanie wystarczą na długie lata w podkreślaniu tych walorów, zwłaszcza na licznych konferencjach prasowych.

I to jest wymierna korzyść, jaka wynika z profesjonalizacji sił zbrojnych. Zapewne trudno byłoby potwierdzić taką sprawność w obiektywnym sprawdzianie, ale do tego nie może dojść, gdy cała władza w ręku Platformy. Niechaj, chociaż ten głos zmusi do myślenia i obaw, że nasze wojsko nie jest tak naprawdę przygotowane do tego, czego wszyscy oczekujemy, a do czego jest zobowiązane.

Propaganda w sprawie naboru do wojska jest też wybiórczą informacją, a dotyczy jedynie chętnych do szkół wojskowych. Liczba zwolnień świadczy, że brak jest stabilizacji kadrowej.

Lotnia

Wypowiedzi typu "średnia jest wyższa o 25% od średniej krajowej" jest typowym robieniem wody z mózgu. A może szanowni Państwo redaktorzy porównają średnią płacę korespondenta wojennego do średniej płacy żołnierza "pracujących" w tym samym rejonie działań bojowych. Albo wolności i prawa pracownika do tych należnych żołnierzowi zawodowemu !. A może ilość dni spędzonych poza domem podczas kursów, szkoleń, ćwiczeń, narad, itp. itd. Nie wspomnę już tego co każdy z podwładnych może odpowiedzieć przełożonemu na polecenie typu " wykonać natychmiast". Z jednej strony Armia zawodowa jest pomysłem dobrym, jednak brak przeszkolenia wojskowego z prawdziwego zdarzenia dla osób tworzących tzw. Elitę Państwa oraz grupy opiniotwórczej, odbije się negatywnie dla naszej obronności