Nasze Forum "VOX MILITARIS"

sarnak

dipol 2016 napisał:
„

luton

Jak wiemy Donald Tusk w ramach ratowania wyników PO ruszył autobusem w Polskę. W czasie spotkania z nielicznymi, co prawda mieszkańcami Torunia,były uściski rąk, zdjęcia,gesty i uśmiechy, aż Donald Tusk zgodził się na pytania od mieszkańców.

Na spotkanie wybrali się głównie wierzący w lepszą drugą kadencję Platformy. Małżeństwo emerytów wojskowych czekało od samego rana i byli pierwsi przy barierce. Żona chorążego zdobyła się na odwagę i w pewnym momencie w bezpośredniej rozmowie z premierem zapytałą wprost.

-Panie premierze jest ciężko, jak wyżyć z męża emerytury, która po podwyżce wynosi 715 złotych?

-Premier po zastanowieniu rzekł- trzeba żyć krótko.
Więcej pytań nie było.

Zródło: [link widoczny dla zalogowanych]

mryski

luton.
Nie wiem, co ma oznaczać twój post. Jeżeli podważasz wiarygodność sumy, to pragnę Ci powiedzieć, że mój sąsiad ma 710PLN na rękę / netto /
Pozdrawiam

aryski

Dobrze wiemy, od czego zależy wysokość emerytur . Zarówno pierwszy, jak i inni zostali pokrzywdzeni i o tym decydenci nie chcą słuchać.Wygodniej utrzymywać w społeczeństwie pogląd o wysokich emeryturach.
Mit ten powtarzają nie tylko specjaliści od PR, ale podtrzymuja ich swoim milczeniem posłowie i minister obrony.
Przecież w MON są wszystkie wyliczenia i w Polsce Zbrojnej mógłby znaleźć się prawdziwy opis. Ale redaktorom też zależy na takim obrazie.

zibi

Szczególnie gdy do średniej dołożono nam sędziów i prokuratorów, aby nie było grupy uprzywilejowanej.

luton

sorki

luton

mryski

luton.
Wczoraj jaśnie panujący premier dowiedział się, że czteroosobowa rodzina ma wyżyć za 1000 PLN miesięcznie. Nie zrobiło to na premiierze wielkiego wrażeniaq, a media zamiast dokładnej informacji pokazały jedynie płaczącą kobietę.
Władza pokazywana jest z usmiechem na ustach i rozdająca usciski. Wśród wiwatujących nie brakuje wojska.
Trzeba o tym pisać, informowqać bliskich, by po wyborach nie obudzić się z ręką w nocniku.

witan011

Panowie.Powiedzcie ile ci chorążowie mieli służby wojskowej.Myśl,że niewiele.

luton

julevin

Przejdźmy do rzeczy. W jednostce liniowej, chorążowie pełnią służbę nie tylko w pododdziałach i ich służba trwa podobnie jak i innych żołnierzy również do pełnej wysługi emerytalnej. Natomiast w sztabach, chorążowie nie temperują ołówków / jest to stwierdzenie bezpodstawne i obraźliwe /, bowiem tak może twierdzić osoba, która prawdziwego sztabu nie widziała.

Luton. Ty tego forum nie zakładałeś i nie będziesz go zamykał,a Twoje zaś odejście może być szybsze niż się spodziewasz. Nikt Cię przecież podstępem nie wciągał na listę użytkowników i tak jednoznaczne stawianie przez Ciebie sprawy jest zupełnie niezrozumiałe. Forum daje Tobie i innym możliwość wypowiadania się, a jednocześnie nie zobowiązuje nikogo do pisania nowych postów, czy czytania wypowiedzi innych.

Aktywny udział na forach dyskusyjnych jest rzadkością, a czynią to zazwyczaj osoby mające coś do powiedzenia i posiadające odrobinę umiejętności składnego wypowiadania się. Rezerwiści w zielonych garnizonach nie dlatego, nie uczestniczą w dyskusjach, że ich nie stać na zakup komputera, ale sprawa dotyczy zupełnie innych spraw. Nie surfują w internecie, bowiem komputer to dla nich straszne urządzenie, którego oni nie znają, nie chcą poznać, boją się i wstydzą swojego braku umiejętności. Podobnie na początku było z telefonami komórkowymi.

Zresztą do dzisiaj pozostali wśród nas tacy, co tylko potrafią odebrać sygnał i zadzwonić do kogoś bez konieczności korzystania z pamięci. A dotyczy to zwłaszcza panów po 60-tce. Stopnie wojskowe i wielkość emerytury nie grają tu żadnej różnicy. Ci panowie o komputerach wyrażają się zazwyczaj negatywnie, twierdząc, że to ich nie interesuje.

Zatem, to nie finanse, ale zwykłe lenistwo i obojętność wobec towarzyszących nam problemów. To właśnie ta grupa ciągle sądzi, że sprawiedliwość w tym kraju do nich przyjdzie, a oni muszą wszystko otrzymać, bo to są prawa nabyte.

Ponadto miejmy świadomość, że wojsko jest instytucją do której dosyć łatwo wchodziło się, ale ta instytucja równie szybko i bez specjalnych zahamowań pozbywała się swoich żołnierzy, gdy o tym ktoś zdecydował.

Redukcje i nieuzasadnione zwolnienia są związane z armią od zawsze. Jaki był rozmiar tych działań zazwyczaj nie decydowali żołnierze, a jedynie oni ponosili konsekwencje tych przedsięwzięć. Decydentom to tym bardziej łatwo przychodziło, że potrafili sprawę odpowiednio nagłośnić, a żołnierze w swoim strachu i obojętności jedynie ułatwiali im te zamierzenia.

Oczywiście trudno oczekiwać, by po 20 latach bez waloryzacji emerytura pozwalała żyć dostatnio. Ale to jest zupełnie inny problem.

tajga

luton. Ty chcesz kończyć swój udzial w tym forum, a ja go zaczynam. To jest tak, jak w wojsku. Jedni przychodzą, a inni żegnają się z mundurem. Oczywiście są problemy z którymi powinniśmy się zmierzyć, ale nie można tego zrobić z pozycji krytyki samego narządzia. Wojsko samo w sobie też nie jest winne tych wszystkich niegodziwości, a jedynie ludzie piastujący w nim różne stanowiska napełniają tę instytucję trudnymi do zaakceptowania rozwiązaniami.

Jenak, aby szukać możliwych rozwiązań nie należy namawiać nikogo do niszczenia "mikrofonu", przy pomocy którego każdy pojedynczy głos dociera do tych, co chcą czytać.

Problem jest w tym, że brak jest chętnych do wypowiadania się, czy też działania w imię wyższych racji.
Popatrzmy wokół siebie. Nasi sąsiedzi i byli koledzy z pracy, najchętniej machają rękami i biadolą, że ktoś jest winny, ale w momencie, gdy trzeba zabrać głos, chowają ogon pod siebie i czekają na "trzęsienie ziemi".
Luton. Na wstecznym biegu do przodu trudno jechać.

witan011

LUTON myśli,że tylko On ciężko pracował i jest ciężko pokrzywdzony.Może i tak.Ale ja też 26 lat służyłem w wojsku,cały czas na sprzęcie.Mam kolegów chorązych i wiem ile oni mają emerytury.Są w śród nich tacy,co jak ja,odeszli z wojska w 1987 roku.To chyba jest stary portfel?W/g Lutona w tym czasie nie było waloryzacji.Aby coś pisać trzeba to wiedzieć na pewno.Podgrzewanie i tak już gorącej atmosfery nie ma sensu.

aryski

Generalnie, to wszystko zostało już sfotografowane i możemy dalej powielać różniżce się tylko szczegółami fakty. Problem w tym, by wykonać krok do przodu. Aby jednak to zrobić, trzeba ruszyć się z miejsca.

Mimo, że jest powód, to nie ma chętnych. Brak jest pozytywnej odpowiedzi na propozycje wspolnego działania.

witan011

Podczas naszej walki o "sprawiedliwość"padła propozycja,aby złożyć się po 1pln na prawnika.Wysłałem do P.Gęgalskiego propozycję,aby założyć konto,może przez PRO MILITO i niech każdy zainteresowany przeznaczy jakąś kwotę,ile może, na naszą walkę. Propozycja nie zainteresowała P.Gęgalskiego.A można by wynająć naprawdę dobrego prawnika.Walka,mimo że nie było szans na wtgraną,połączyła nas.A teraz zaczyna nas coraz więcej dzielić.Potrzebo kolejnego bodżca.