 |
Nasze Forum "VOX MILITARIS"
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
julevin
Dołączył: 15 Sty 2008
Posty: 790
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 108 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 8:22, 23 Lip 2010 Temat postu: Rozmowy o armii, czy wysłuchanie meldunku? |
|
|
Pewna gazeta wojskowa kontynuując pokazywanie jedynie pozytywnego obrazu sił zbrojnych, szybko pospieszyła z informacją o spotkaniu szefa resortu obrony z prezydentem elektem.
Co prawda nie podano czasu tego spotkania, ale z przeglądu zagadnień, jakie zaprezentowano wynika,że musiało ono trwać kilka godzin.
Meldunek, jaki miał złożyć prezydentowi-elektowi minister Klich obejmował wszystkie ostatnio omawiane w mediach problemy.
Dowiedzieliśmy się więc, o pomyślnym zakończeniu profesjonalizacji, którego proces spowodował powstanie nowego jakościowego wojska, które co prawda nie jest jeszcze wyszkolone, pobiera bowiem tylko uposażenie przysługujące żołnierzom zawodowym, ale, jak w uzupełnieniu zameldował minister Klich, rozpoczęto już nowy model szkolenia żołnierzy zawodowych i za kilka lat / jeżeli nie zwolnią się / przy znacznie zwiększonych środkach na ćwiczenia, będzie można wysyłać ich na „misje pokojowe”.
Dosyć zawile wspomniana gazeta stara się nam przybliżyć problem Afganistanu. Z jednej strony mówi się o opracowanej strategii zaangażowania Polski poprzez czasowe zwiększenie składu kontyngentu, a z drugiej o jego stopniowym redukowaniu. Wychodzi na to, że jak zaskoczeniem dla polskiej opinii publicznej było zwiększenie, tak w odpowiednim czasie będzie zmniejszenie ilości naszych żołnierzy na tej „kulturalnej misji”
Przymiotnik „kulturalnej” nie powinien już być dla obserwatorów zaskoczeniem, / co uszło uwadze wszystkich mediów / ponieważ prowincja, za którą jest odpowiedzialna Polska, stanie się centrum kultury Afganistanu.
Nie jest wiadomo, czy już wkrótce, czy też po wyjściu wojsk obcych z tego kraju.
Przy tym minister Klich, czego wypadałoby oczekiwać od szefa resortu obrony, nie poinformował / a może to tylko w gazecie pominięto / kiedy dokładnie nastąpi wycofanie polskich żołnierzy.
Bowiem, informacja o tym, że wyjście polskiego kontyngentu jest wykonalne w 2012 roku, jest tak samo oczywiste, jak i to że po okresie upałów przyjdzie ochłodzenie.
Oczywiście w tym meldunku musiały zaistnieć problemy zmian w strukturach wojska. Jest to temat tak oczywisty i wytarty, że trudno byłoby rozmawiać o siłach zbrojnych nie mówiąc o kolejnych cięciach i redukcjach.
Jedna informacja szczególnie powinna ucieszyć żołnierzy, a zwłaszcza tych starszych wiekiem, pan minister podjął decyzje o przedyslokowywaniu jednostek bojowych w pobliże poligonów. W sytuacji likwidacji kasyn i klubów garnizonowych żołnierzom pozostaną więc ogniska i majówki na świeżym powietrzu.
Trudniej natomiast będzie po służbie spędzać czas wolny od października do maja. O wykształcenie swoich dzieci nie powinni się martwić, bowiem armia w tym czasie będzie bogata i zaradzi w tych kłopotach, a ewentualnie żołnierz zawodowy będzie mógł się zwolnić w każdej chwili.
Nie będzie też profesjonalista martwił się o sprawy bytowe, bowiem jak wynika ze słów ministra Klicha, zrewolucjonizowana została polityka zakwaterowania i wyżywienia. Zwłaszcza to wyżywienie cateringowe znajduje uznanie, nie tyle wśród żołnierzy, ale właścicieli firm, którzy znaleźli sposób na uszczuplanie budżetu armii i wciskaniu jedzenia, którego na wolnym rynku nie można by nigdzie sprzedać.
Trudno coś pisać na temat modernizacji technicznej i finansowania sił zbrojnych, ponieważ jest to ciągłe rozmijanie się komunikatów, planów i oświadczeń z praktyką czasie kadencji ministra Klicha. Zresztą oddając sprawiedliwość dotyczyło to wszystkich szefów resortu, więc prezydent elekt zapewne niczego zaskakującego w tym temacie nie usłyszał, bowiem te sprawy zapewne są mu również dobrze znane z przeszłości.
Jednym słowem z dziennikarskiego punktu widzenia impreza została odnotowana, wszystko odbyło się zgodnie z planem i nawet nie było wzmianki o obiecankach prezydenta z okresu kampanii wyborczej, jak również nie zauważyłem by pan prezydent-elekt żywo zainteresował się jakimiś problemami, lub zapowiedział chęć odwiedzenia wojska na poligonach i porównania armii jaka zostawił, z tą której wkrótce będzie Zwierzchnikiem Sił Zbrojnych.
Nurtuje mnie w związku z tym pytanie, czy to była taka pogadanka o wojsku, czy też prawdziwy meldunek, jaki miał obowiązek złożyć minister swojemu przyszłemu szefowi? W związku z tym, że brak jest reakcji słuchającego, musiała to być taka zwykła biesiada, jak wiele innych z której i tak dla przyszłości nic nie wyniknie. W związku z tym czas takiego spotkania nie jest istotny
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez julevin dnia Pią 8:35, 23 Lip 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001 - 2005 phpBB Group
Theme ACID v. 2.0.20 par HEDONISM
|